Odwieczny problem, który tyle razy ile zostanie rozwiązany, tyle razy będzie jeszcze poruszany. Większość z wpisów kieruję do osób początkujących, bo to oni mają trudności ze znalezieniem odpowiedzi.
Nawet trenując CrossFit, w dużej mierze zależy nam na wyglądzie. Nie powinien on być celem naszego treningu, tylko wypadkową, jednak każda motywacja do treningu jest dobra. Ci natomiast, którzy chcą dobrze wyglądać oraz dobrze się czuć, często szukają odpowiedzi na pytania, które nie koniecznie, w genezie CrossFit znajdują. CrossFit to nie kulturystyka. Na zajęciach nie opowiadamy jak zbudować łydkę.
Gdy jeszcze nie trenowałem CrossFit, bardzo trudno było mi zbudować obręcz barkową. Małe ciężary na typowej siłowni nie dawały takiego rezultatu, jak powinny. Siła nie powiększała się, bo nigdy nie byłem na programie siłowym. Dopiero gdy zacząłem interesować się CrossFit, coś zaczęło się dziać. Program siłowy na początek, większe obciążenia, możliwość wykonania większej ilości powtórzeń. Barki zaczęły jakoś wyglądać.
Tak samo jak z moimi barkami tak jest z innymi częściami ciała które trudno zbudować. W celu rozwiązania problemu, budowania masy poszczególnych części ciała, muszę podzielić partie mięśniowe, na dwie grupy. Jedną będą łydki oraz przedramiona. Drugą barki, klatka oraz cała reszta partii mięśniowych z którymi masz problem.
1. Łydka oraz przedramię.
Pierwsza grupa to mięśnie, które pracują cały dzień. Ciężko o ich przyrosty, dlatego, że są przystosowane do ciągłej pracy i dużych obciążeń. Łydek oraz przedramion używasz cały dzień. Dlatego właśnie ciężko zmęczyć je w treningu.
Rozwiązanie: wykonywanie treningu o bardzo dużej objętości. Dokładnie – duża ilość serii oraz dużo powtórzeń. Możesz dochodzić nawet do 30-40 powtórzeń w serii. Mięsień musi palić i boleć. Ćwiczysz do upadku mięśniowego. Do końca. Jak zapytasz profesjonalnych kulturystów ile robią powtórzeń w serii, odpowiedzą, że tyle ile mogą. Oczywiście sami celowo manewrują obciążeniem, tak aby wykonywać mniej lub więcej w serii. Jednak nie ma dokładnej stałej liczby.
2. Barki, klatka, biceps, triceps i wszystko z czym masz problem.
Druga grupa to mięśnie, które nie pracują cały dzień, ale nie masz genetycznych predyspozycji do ich przyrostu. Tak po prostu jest, jedni mają dużą łapę, inni dużą klatę.
Rozwiązanie: najprawdopodobniej nie trenujesz tych partii tak ciężko i często jak powinieneś. Jeśli trenujesz je raz w tygodniu i nie widzisz efektów, spróbuj dwa razy. Jeśli robisz po 10 powtórzeń w serii, zrób 20, 30. Barków nie ruszysz, dopóki będziesz opierał się na małym ciężarze. Spróbuj od czasu do czasu zrobić trening z dużym obciążeniem i małą ilością powtórzeń. Zmieniaj trening i obserwuj co działa, a co nie.
Z powyższego wynika prosta zasada. Jeśli robisz cały czas to samo nie oczekuj innych rezultatów. Podejdź do problemu niekonwencjonalnie. Spróbuj czegoś szalonego. Nie myśl schematami. Nie musisz robić jednej partii mięśniowej raz w tygodniu. Zrób ją 2 lub nawet 3 razy. Wyjdź poza schemat, a przede wszystkim trenuj ciężko i jedz dużo. Mięśnie nie rosną z powietrza. Potrzebujesz je z czegoś zbudować. Natomiast najlepiej budują się jak śpisz. Dlatego właśnie sen jest bardzo ważny w procesie budowania jakiejkolwiek masy mięśniowej.