Nie mając nic do osób, które zadają mi to pytanie, bo je rozumiem, napiszę dziś, dlaczego czasem mogę wydawać się smutny. Pracując w branży fitness, raczej wszyscy są naładowani energią i uśmiechnięci. Stąd czasem dostaję pytania “Dlaczego jesteś taki smutny ? “. Pewnie w korporacji, nie generalizując, rzadziej słyszy się takie pytania.
Smutny jestem bardzo rzadko. W zasadzie to nie pamiętam, kiedy byłem ostatni raz smutny. Może wtedy, gdy odszedł mój pies z dzieciństwa. Zazwyczaj, jeśli coś psuje mi humor i ewidentnie nie jest po mojej myśli staram się to po prostu zmienić.
Nie jestem smutny, jestem skupiony.
To, co w życiu dla mnie jest najważniejsze, to rozwój. Może właśnie dlatego podejmuję się wielu rzeczy na raz. Nie dlatego, że nie mogę znaleźć zajęcia dla siebie, ale właśnie dlatego, że muszę mieć poczucie, że idę do przodu. Dlatego też w ciągu dnia myślę o dużej ilości rzeczy albo zastanawiam się jak coś wprowadzić w życie. Zdarza się, że kładę się wieczorem i jestem niezadowolony z tego, co zrobiłem konkretnego dnia. Od razu zastanawiam się, jak to mogę naprawić jutro. To też powoduje, że nie potrafię położyć się wcześnie spać, bo pod koniec dnia staram się zrobić jak najwięcej produktywnych rzeczy. Działam.
Ciągle do przodu.
Rozwojem, nad którym cały czas pracuję, nie jest to aby więcej zarabiać. Nie jest to, aby zmienić mieszkanie na większe, ani nawet to, żeby jeździć lepszym samochodem (w zasadzie jeżdżę chwilowo tramwajem i jest mi z tym dobrze). To, co dla mnie jest najważniejsze, to stworzenie wokół siebie rzeczywistości, która będzie wartościowa dla wszystkich. W której nie będzie żyło się jutrem, tylko dniem dzisiejszym. Rzeczywistości, w której będziemy współpracować w kierunku osiągnięcia wspólnego celu. A nie pracować jeden dla drugiego. Takiej, która będzie przynosiła odpowiednie wynagrodzenie za włożony wysiłek. Projektuję.
Jesteś idealistą.
Bujam w obłokach, sam nie wiem czego chcę i nie potrafię skupić się na jednej rzeczy. Tak, słyszę to tu, to tam. Słyszałem już o tym, że wielozadaniowość jest przereklamowana i że powinienem zejść na ziemię. Jednak tym, którzy nie widzą w mojej pracy wartości dziękuję. Ludzi wokół siebie nie można zmienić, ale można zmienić ludzi wokół siebie. Dokładnie tak. Idealistą jestem i będę robił wszystko, by spełnić swoją wizję. W jaki dokładnie sposób to zrobię, nie ma dla mnie znaczenia. Na pewno musi opierać się na pasji i ludziach świadomych pewnych wartości. A tych, lojalnych oraz szczerych jest wokół nas coraz mniej. Szukam.
Wyjadę do Stanów.
Kiedyś już pisałem o tym, że chciałbym wyjechać do Stanów. I nie chodzi mi tu o American Dream i o to, że każdy może zostać milionerem. Chodzi o amerykański etos pracy. Większość, która tam pracuje widzi cel w swojej pracy i to, że jest potrzebna. Jeśli ktoś jest sprzedawcą, to chce być najlepszym sprzedawcą na świecie. Wiem, że nie jest to takie proste do zrealizowania w Polsce, bo wchodzi w to polityka, więc tutaj się zatrzymam. Wszystko wskazuję na to, że jeszcze w tym roku kalendarz będzie sprzedawany w Kalifornii, więc może zobaczę jak jest tam naprawdę. Realizuję.
Skupiony.
Zanim następnym razem popatrzysz na mnie i niekoniecznie zobaczysz uśmiech na mojej twarzy, nie myśl o tym, że mogę być smutny. najprawdopodobniej jestem nad czymś skupiony i staram się to zrealizować. Planuję.
Jeśli spodobał Ci się tekst i chcesz dostawać powiadomienia na e-mail o kolejnych wpisach, zapisz się do newslettera. Nie zapycham skrzynek każdego dnia. Piszę, kiedy uważam, że mam coś do przekazania, nie więcej niż raz na tydzień. Newsletter tutaj.