Treningi i okres.
Odpowiednio dobrany trening może mieć zbawienne wręcz skutki przy bólach menstruacyjnych czy PMS.
Oczywiście, jeśli krwawieniu towarzyszą omdlenia, wymioty, mdłości, zawroty głowy, potworny wręcz ból, to lepiej sobie odpuścić, położyć się np. z termoforem w domku i relaksować się.
Trening dla wielu z nas jest czymś, co ma dostarczyć endorfin, które są pomocne przy wahaniu nastrojów, napięciu, rozdrażnieniu. Dlatego sprawdzą się jako lekarstwo przy PMS. Endorfiny działają również przeciwbólowo, więc przy bolesnym okresie spełnią funkcję tabletki.
Zmęczenie i wykonana praca na workoucie jest motywacją do lepszego odżywiania się, więc około okresowa chcica na słodycze z ogórkami kiszonymi i majonezem, może nie być aż tak dominująca.
Często przed okresem oraz w trakcie 1-2 dnia dużo kobiet odczuwa lęk. Po prostu. Lęk i obawę.
Jeżdżą spokojniej, proszą kogoś o spokojniejszą jazdę samochodem… na treningu nie będą chciały podejść pod duże ciężary czy wskoczyć na wysoki drążek. I to jest OK.

Mam to szczęście, że Anim <3 i mój obecny trener, Wojtek Jusiel są bardzo świadomi wszystkich kobiecych mechanizmów, nie stanowi dla nich problemu rozmowa na „te tematy” i słysząc moje „ku*wa boję się usiąść z tym ciężarem, jestem beznadziejna” pytali „który masz dzień cyklu? ok, odpuść”.
Ty też śmiało możesz wtedy odpuścić. Ciężary, forma nie spadną, a ciało i psychika podziękują.
To nie Ty ssiesz i jesteś do kitu, tylko aktualnie Twoja macica gra koncert i każe Ci potulnie słuchać. Możesz się z nią dogadać i w końcu na pewno dojdziecie do kompromisu.
Trening powoduje też rozluźnienie pleców, trening oddechowy rozluźnia brzuch, dobra rozgrzewka i stretching porozciąga spięty kręgosłup i wnętrze ud.
Sugerowane przez większość fizjo i ginekologów aktywności to joga, pilates, body art, stretching, spacery… czyli wszystko czemu towarzyszy anatomiczny oddech i wyciszenie.
Jeśli trenujesz na co dzień intensywnie, biegasz, dźwigasz, robisz crossfit, też nie musisz koniecznie robić przerwy, ale miej wzgląd na fizjologię brzucha i dna miednicy.
Nie spinaj wszystkiego pasem, nie rób brzuszków.
Wcześniej nie zwracałam na to uwagi i nic się raczej nie działo… a nie przepraszam, raz miałam krwotok od zwykłego hollow body. (Serio. Taki prawdziwy krwotok. Niestety w trakcie zajęć. To akurat była wina złej farmakologii przepisanej przez ginekologa.)
Ale gdy zaczęłam pracować z panią Kasią Klich nad kontrolą mięśni dna miednicy, ich rozluźnieniem i aktywacją, doświadczyłam kilku tak komfortowych okresów, że aż szkoda było mi znowu napinać to wszystko na treningu.
Też spróbuj, nawet jeśli nic Cię nie boli.
Problem późniejszego nietrzymania moczu jest bardzo powszechny i lubi pojawić się znienacka.
Na zakończenie podrzucam Wam dwa artykuły.
Pierwszy artykuł traktuje o tym, jak olimpijska pływaczka, Fu Yuanhui, przyznała się, że jej słaby występ był spowodowany okresem i oczywiście tym, że po prostu kiepsko popłynęła.
„Wszystko dlatego, że wczoraj dostałam okres, więc czułam się szczególnie zmęczona, ale to nie jest wymówka, bo nadal uważam, że nie płynęłam wystarczająco dobrze”
Ponoć rodacy oszaleli, że jest super szczera i się nie boi przyznać, a drugie pół oszalało, bo nie mogło uwierzyć, że można pływać w basenie, mając okres…

Cytując Wysokie Obcasy <3 „Trudno się temu dziwić, skoro ponad 80 lat po tym, jak pierwsze tampony weszły do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych, w Chinach używa ich jedynie dwa procent kobiet. Większość nie ma z nimi do czynienia ze względu na brak edukacji seksualnej i głęboko zakorzenioną niechęć kulturową.
Pierwszy chiński producent tamponów – o nazwie Crimson Jade Cool – zamierza wkrótce sprzedawać tampony w centrach sportowych. Jest więc szansa, że dzięki wypowiedzi 20-letniej pływaczki zyskają one na popularności w konserwatywnym chińskim społeczeństwie.”
Sportsmenki też miewają okres.
’It’s because I had my period’: swimmer Fu Yuanhui praised for breaking taboo.
Druga fantastyczna pozycja, również z WO, to fragment książki, którą chyba gdzieś będę musiała dorwać „Tak, mam okres. A co?”
Wrzucam link, bo nie ma sensu tego w jakikolwiek sposób streszczać:
10 rad, jak wycisnąć z miesiączki maksimum korzyści.

Tekst pochodzi z strony: