Spis treści
Nic mnie tak nie denerwuje, jak twierdzenie, że miłość z czasem traci swoją intensywność zarówno jeśli chodzi o uczucia, jak i o życie seksualne.
Jeśli nie chce Ci się starać, to się nie dziw, że nie masz więcej. Przecież to jest tak kurwesko proste. Nie starasz się, nie masz lepiej. Czy istnieje jakakolwiek dziedzina w życiu w której bez starania coś staje się lepsze?
Teraz napiszę dlaczego uważam, a nawet wiem, że seks w związku jest lepszy od tego pełnego ekscytacji seksu przygodnego lub tego który jest na początku.
Owszem, na początku zawsze jest dużo ekscytacji, ze względu na hormony i coś całkiem nowego. Ten stan, który wiąże się z początkiem relacji nie da się odbudować później w długoletnim związku.
Jednak po kilku latach nadchodzi coś o wiele bardziej przyjemniejszego i dającego więcej satysfakcji niż nasze pierwsze igraszki. I o tym będzie ten wpis.
Nie znacie się, więc trudno być dobrym.
Tak jak napisałem wyżej, przy pierwszym poznaniu hormony i ekscytacja przejmują nad nami kontrolę. Tak naprawdę to one sprawiają i dają nam często gwarancję, że te pierwsze zbliżenia będą satysfakcjonujące. Na początku jednak, nie znamy drugiej osoby. Nie wiemy, gdzie ją pocałować, gdzie dotknąć lub co szepnąć do ucha. Przygodny seks może być wspaniały, jednak nigdy nie da nam tego co możemy dostać w długoletnim związku. W nim natomiast możemy mieć WSZYSTKO o czym kiedykolwiek pragnęliśmy.
Nawet jeśli z nowo poznaną osobą zaplanujemy scenariusz naszego spotkania, to nigdy nie osiągniemy w takiej relacji takiej intensywności, jaką możemy mieć w związku z osobą która zna nas na wylot i dokładnie wie co robić, jak to robić i gdzie to robić.
Nigdy z czasem nie było u mnie lepiej.
Pewnie po świecie chodzi więcej osób, które myślą, że namiętność w związku z czasem gaśnie niż jest na odwrót. Jest to dla mnie zrozumiałe, ale zarazem przykre. Powoduje to brak szczęścia, spełnienia i przede wszystkim doprowadza do oddalania się partnerów i tworzenia nowych relacji oraz zdrad. Jest na to natomiast jeden bardzo sposób, aby tak nie było.
Jeden sposób na wszystkie problemy i całe szczęście w związku.
Wracając ostatnio z Włoch samochodem, razem z Iwoną przesłuchaliśmy pod rząd 13 godzin podcastu na temat seksu („Sex with Emily”). Nie tylko pozwoliło nam to całą podróż rozmawiać między sobą oraz przeciwdziałać mojej senności, ale również doprowadziło nas do jednego wniosku.
Ludzie nie potrafią ze sobą otwarcie rozmawiać.
W większości telefonów do Emily i problemów związanych z seksem, jej pierwsze pytanie było takie samo: „Czy rozmawialiście o tym ze sobą?” Na co odpowiedź w 90% przypadków było taka sama: „Noo… w zasadzie to nie…”.
Jak można cokolwiek razem budować, nie rozmawiając ze sobą! To tak jakby prowadzić firmę, zlecić pracownikom zadania do wykonania i po miesiącu spytać jak im poszło. Trzeba ze sobą rozmawiać!
Otwartość w łóżku to podstawa.
Mamy to szczęście z Iwoną, że nie boimy się ze sobą rozmawiać. Na samym początku wiedzieliśmy jak chcemy aby nasz związek wyglądał i żadne z nas nie miało ochoty iść w tym temacie na żaden kompromis. Szczera, otwarta rozmowa o tym co nas kręci i czego chcemy była tego podstawą. Tylko w taki sposób każde z nas jest w stanie dostać tego czego chce.
Co kręci Twojego partnera lub partnerkę?
Oczywiście, nie każdy jest gotowy na pełną otwartość. Jeśli facet usłyszy, że jego kobieta fantazjuje o seksie z grupą facetów lub kobieta usłyszy, że facet chciałby przespać się z jej najlepszą przyjaciółką, sprawy mogą się trochę skomplikować. Jednak do takiej otwartości i szczerości można dążyć. Powoli, krok po kroku zwierzać się sobie i rozmawiać o tym czego chcielibyśmy lub o czym myślimy.
Pamiętajcie, że są fantazje, które można spełnić, ale są również takie, które są jak puszka Pandory i jej otworzenie może zniszczyć związek. Doświadczenie w tym temacie zdobędziecie w miarę, jak Wasz związek będzie coraz silniejszy, a Wy zbudujecie fundamenty, których nic nie będzie w stanie zachwiać. Wtedy, wymiana partnerów czy fakt, że Was facet może być biseksualny nie będzie na Was robiła wrażenia.
O czym Ty piszesz!
Na pewno są osoby, które czytając ten tekst delikatnie się uśmiechają i są takie, które nie potrafią sobie w życiu wyobrazić, że można się wymieniać partnerami. Jednak to co chciałbym abyście z tego wpisu wynieśli dla siebie, to to, że seks w związku wcale nie jest nudny i tak naprawdę jest milion razy lepszy niż ten przygodny czy ten na początku związku.
Składa się na to otwartość oraz granice, które razem z partnerem wspólnie, można przesuwać. Bliskość drugiej osoby, która jest w stanie zrobić dla Ciebie więcej niż ktoś obcy lub mniej Tobie bliski.
To, że partner fantazjuje o kimś innym, nie znaczy, że Cię nie kocha lub chce Cię zdradzić. Każdy fantazjuje. Nie byłoby wspaniale gdyby każda para o tym ze sobą rozmawiała? Często same rozmowy o tym mogą tak podkręcić atmosferę, że tylko to wystarczy.
Dlatego właśnie zachęcam Was do otwartości i rozmów ze swoimi partnerami o tym jakie macie fantazje, co chcieliby zrobić lub spróbować. Miejcie przy tym otwarte głowy i nie bójcie się eksperymentować.
Seks w związku może być niesamowity i zależy to tylko i wyłącznie od tego ile włożycie w to pracy. Tak jak w każdej innej dziedzinie życia.