Sezon wakacyjny za nami. Część zobaczyła swoje upragnione kaloryfery, inna część dopiero je zaczyna widzieć, a reszta, no cóż, nie udało się, za rok, teraz masa! „Nadchodzi sezon zimowy, więc tak dowalę, że będę dwa razy większy. Później się wytnę i będzie forma życia.”*
*Wiem, że to blog, który ma traktować o CrossFit, a w tej dziedzinie sylwetka to pewien „dar losu” nad którą nie trzeba się skupiać, ale szczerze? Chyba wiemy po co większość osób przychodzi do boxów i raczej to nie jest dążenie do wyrwania setki czy siadu dwie.
I z takim nastawieniem (tym, że dowalą), mnóstwo facetów zalewa się tłuszczem w okresie zimowym, złudnie myśląc, że coś z tego zostanie. Jednak czysta masa mięśniowa to nie tłuszcz i wcale nie jest tak łatwo na niej przybrać. Pisze ten tekst, żeby przygotować, tych którzy chcą być więksi, na ciężką, nieustanną i długą pracę. Pisałem już o tym kiedyś, ale warto znów sobie przypomnieć parę rzeczy i nie żyć złudzeniami.
Budowanie czystej masy mięśniowej, bez stosowania dopingu to bardzo ciężka i długa praca. Jesteśmy w stanie przybrać na czystej masie mięśniowej od 1 do 2 kg na rok. Teraz pomnóż to przez liczbę miesięcy i uświadom sobie ile to wychodzi na miesiąc.
1. Miska,miska i jeszcze raz miska.
Tak samo jak w redukcji tak w masie, trzymanie odpowiedniej kaloryczności to podstawa. Twój organizm musi być na ciągłym plusie, a jakość jedzenia i jego ilość musi być odpowiednia do tego, żeby się nie zalać jak świnia. Do dietetyka należy ustalenie ile kcal potrzebujesz. Możesz to robić na wyczucie, ale trzeba być świadomym tego co się robi i dobrze znać swój organizm. Także nie przeczytasz tutaj ile trzeba mieć nadwyżki kalorycznej. Udaj się do dietetyka lub rób to na swoją odpowiedzialność.
2. Trening.
Jeśli trenujesz CrossFit, nie ma żadnych przeszkód, żebyś budował masę mięśniową. Musisz jednak używać dużych obciążeń. Trening siłowy będzie Twoim sprzymierzeńcem, ponieważ będzie stymulował cię hormonalnie. Na samych WOD-ach, gówno zrobisz. Jeśli Twój program nie przynosi skutków, od czasu do czasu wrzuć jakieś ćwiczenia izolowane. Nikt cię z boxu nie powinien za to wyrzucić. Zresztą to twoja sprawa co robisz na swoim treningu. Ja robię biceps i triceps i nikomu nic do tego. Robię na hantlach i bramie ze sznurem. Kto mi zabroni.
3. Wytrwałość.
O tej wytrwałości to już się napisałem tutaj za dużo. Tak jak codzienne trzymanie miski przez rok jest ważne, tak samo ważny jest trening. Nie ma miejsca na odpuszczanie. Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, a jak chce być naprawdę duży to rok za rokiem musisz naparzać. Chcesz być większy – musisz niszczyć mięśnie, tak żeby Twoje ciało zrozumiało, że to co masz ci nie wystarczy i musisz mieć większe mięśnie.
4. Regeneracja.
Jeśli jesteś zestresowany i mało śpisz to co najwyżej możesz sobie pobiegać. O tym, że będziesz wyglądał jak Rich, nawet nie myśl. Przywołam tu słynny tekst Arnolda, który oddaje całą idee regeneracji na masie: „Jeśli nie musisz chodzić to usiądź, jeśli nie musisz siedzieć to się połóż, a jak już leżysz to spróbuj zasnąć.” Przez regenerację nie rozumiem oczywiście odżywek, suplementów i innych specyfików. Zadbaj o podstawy czyli miska oraz sen. Suplementy i odżywki dodaj, gdy to nie zda rezultatu lub gdy nie jesteś w stanie przyjmować tyle kcal ile musisz. Suplementacja różni się też od pory roku oraz trybu życia.
Podsumowanie
Pamiętajcie, nie jesteście w stanie zrobić 10 czy nawet 5 kg masy mięśniowej w rok. Musicie trenować i pogodzić się z myślą, że czeka was długa i ciężka droga. Nie bądźcie typowymi bywalcami siłowni, którzy przez masę rozumieją nabranie dużej ilości tłuszczu, pod którym i tak, zazwyczaj, żadne mięśnie nie powstały.
Trzymajcie formę cały rok. Jeśli nie chcecie stosować dopingu, nastawcie się na 1-2 kg masy mięśniowej w ciągu roku. Z takim nastawieniem i wytrwałością, będziecie za kilka lat w całkowicie innym miejscu, a wasi koledzy dalej będą w zimie robić masę, a w lecie próbować się wycinać.