Jeśli jeszcze nie objadamy się świątecznymi potrawami to na pewno już niedługo to się stanie. Co zrobić aby podczas świątecznego obżarstwa nie zgromadzić zbędnego tłuszczu ? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć przytaczając sztuczki z rozdziału “Ograniczanie szkód” (“4-godzinne ciało”).
“Najogólniej rzecz ujmując, mamy przed sobą prosty cel: doprowadzić do tego, aby jak największa ilość pożywienia została przekształcona w mięśnie lub nie została wcale przyswojona przez organizm.”
ZASADA 1. “Oraniczaj do minimum wydzielanie insuliny, hormonu odpowiadającego za gromadzenie zapasów.”
A mozna to zrobić za pomocą czterech korków:
– podczas pierwszego posiłku nie obżeraj się, zjedz mały posiłek z dużą ilością białka oraz błonnika, które uchronią cię przed obżarstwem.
– tuż przed drugim posiłkiem spożyj małą ilość fruktozy – sok grejpfrutowy.
– jeśli możesz, zastosuj sumplementy zwiekszające wrażliwość na insulinę – np. AGG lub PAGG.
– spozywaj soki z owoców cytrusowych (sok z limetki do wody lub sok z cytryny do potraw)
ZASADA 2. “Zadbaj o to, by jedzenie jak najkrócej przebywało w żołądku.”
Aby to osiągnąć najlepiej pić kawę, yerba mate lub zieloną herbatę.
Osobiście dzień zaczynam od filiżanki kawy, po południu piję yerba mate, a na wieczór zieloną herbatę, którą spożywam podczas pisania tego postu.
ZASADA 3. “W trakcie obżarstwa co jakiś czas na krótko napinaj mięśnie.”
Najlepiej wykonywać 60-90 sekundowe przysiady lub pompki przy ścianie na kilka minut przed posiłkiem i do 90 min po posiłku.
Przytoczę krótkie wyjaśnienie: “…dzięki temu transporter glukozy typu 4 (GLUT-4) gromadzi się na powierzchni komórek mięśniowych, umożliwiając tym samym kaloriom przedostanie się do środka. Im więcej takich przejść zostanie otwartych, zanim pod wpływem insuliny ten sam GLUT-4 zbierze się na powierzchni komórek tłuszczowych, tym większy będzie przyrost masy mięśniowej w stosunku do tkanki tłuszczowej.”
Naprawdę tak krótkie ćwiczenie może doprowadzić do takiego efektu. Praktycznie każdy jest w stanie wykonać jedno lub drugie, nawet osoby, które mają trudności z chodzeniem. Można je zastąpić każdym mało intensywnym ćwiczeniem, napinanie brzucha lub nóg siedząc będzie lepsze niż nic nie robienie. Wydaję mi się, że nie jest to wysoka cena za brak dodatkowych kg po świętach.
Te trzy, krótkie, mało skomplikowane zasady mogą nam bardzo pomóc w walce ze świątecznym obżarstwem. Osobiście, stosuję wszystkie, oprócz wymienionych w pierwszej zasadzie suplementów. Chociaż szczerze mówiąc, od dawna nie mam problemu z obżarstwem, które praktycznie w żaden sposób na mnie nie wpływa. Tylko długotrwały czas zaniedbania jest w stanie odbić się na mojej sylwetce. Jednak dzieję się tak dlatego, że powyższe zasady stosuję praktycznie na co dzień i wiem co zrobić aby niechciane kilogramy nie trafiły do tkanki tłuszczowej. Tak jak piszę Tim w rozdziale na temat pozbywania się zbędnych kilogramów za pomocą diety, tak ja również stosuję jedno, czasami dwu dniowe obżarstwo podczas weekendu. Dzięki temu nie mam ochoty na to w ciągu tygodnia i organizm przyswaja potrzebne węglowodany w krótkim okresie czasu, tak, że nie ma to wpływu na sylwetkę. Również staram się odżywiać pełnowartościowymi produktami w tygodniu, dzięki czemu organizm nie pobiera niezbędnych elementów podczas obżarstwa. Staram się również słuchać organizmu i dostarczać mu tego, co mu potrzeba. Jeśli odłoży się żywność zmodyfikowaną, z konserwantami, spulchniaczami i całym tym gównem stanie się to prostsze niż ci się wydaje.