[neuvoo_jobroll]
Wpis nie będzie należał do długich. Chciałbym nim zaznaczyć jeden problem i zachęcić do jego rozwiązania, odwołując się do samej genezy CrossFit o której czasem zapominamy.
CrossFit wciąga. To jest pewne. Zaczynasz od paru treningów w tygodniu, a kończy się na sześciu. Nie idziesz na trening, to masz wyrzuty sumienia. Jak najszybciej chcesz się dostać do grupy wyżej, żeby trenować ciężej i żeby podnosić więcej. Trening zawierający tylko jeden element, jeśli nie jest elementem ciężarowym, doprowadza cię do rozczarowania. Niestety, jeśli chcemy być sprawni i cieszyć się naszą sprawnością, nie tędy droga.
Przyjrzyjmy się CrossFit w słynnych 100 słowach, które określił założyciel i twórca CrossFit – Greg Glassman:
Eat meat and vegetables, nuts and seeds, some fruit, little starch and no sugar. Keep intake to levels that will support exercise but not body fat. Practice and train major lifts: Deadlift, clean, squat, presses, C&J, and snatch. Similarly, master the basics of gymnastics: pull-ups, dips, rope climb, push-ups, sit-ups, presses to handstand, pirouettes, flips, splits, and holds. Bike, run, swim, row, etc, hard and fast. Five or six days per week mix these elements in as many combinations and patterns as creativity will allow. Routine is the enemy. Keep workouts short and intense. Regularly learn and play new sports.~Coach Greg Glassman, CrossFit Founder and CEO
Najważniejsze będzie dla nas ostatnie zdanie: “Regulary learn and play new sports”, co oznacza regularnie ucz się i trenuj nowe rodzaje sportów.
Dobrze, wszyscy wiemy co to oznacza, ale po co?. Dlaczego mamy próbować robić coś innego skoro CrossFit jest tak zajebisty. Otóż dlatego, żeby pozostał zajebisty. Jeśli chcemy się cieszyć treningiem i pozostać sprawnym musimy dawać ciału różne bodźca i dać mu odpocząć. Szczególnie od ciężaru. Zdarza się tak, że po kilku miesiącach trenowania jesteśmy tak zmęczeni i wykończeni CrossFit, że mamy dość. Kończy się to kilkumiesięczną przerwą i bardzo trudnym powrotem. Nie wszyscy jesteśmy tak samo zbudowani i nie każdy ma takie same predyspozycję, o czym czasem możemy zapomnieć. Musimy dać ciału odpocząć, najlepiej regularnie i najlepiej podając mu coś nowego.
W poprzednim tygodniu, jeździłem na rowerze, grałem w tenisa, próbowałem wakeboard, zagrałem w siatkówkę oraz byłem w parku linowym. Jedne aktywności były mniej wymagające inne więcej. W jednych zasady z CrossFit zupełnie się nie przydały, wręcz przeszkadzały. W innych natomiast pozwoliły na łatwiejszą zabawę. W tenisie wszystko od nadgarstka po spięte ciało jest inne niż w CrossFit. Wakeboard jest łatwiejszy jak się go ogląda niż próbuje samemu. Natomiast w parku linowym było lepiej, oprócz tego, że mam lęk wysokość. Podobało mi się bardzo, ale dlatego bo dawno nie przezwyciężałem samego siebie w takim stopniu. Na pewno wrócę.
Co mi dały trzy dni takiej zabawy. Głód treningu, głód ciężaru i dobrą dwugodzinną sesję treningową CrossFit w poniedziałek. Do tego samego zachęcam tym wpisem Was. Nie miejcie klapek na oczach. Podchodźcie do treningu z dystansem. Jeśli nie planujecie wystartować w CrossFit Games lub przynajmniej lokalnych zawodach, możecie czasem odpuścić trening na rzecz innej formy sportu.
CrossFit przygotowuje pod wszystko i Wy też bądźcie przygotowani na każdą formę aktywności. Szanujcie swoje ciało i jeśli Wam coś mówi, to go słuchajcie. Przetrenowanie jest zawsze gorsze niż niedotrenowanie. Pisze tutaj do tych, dla których CrossFit nie jest całym życiem, tylko sposobem na sprawność i przezwyciężanie ograniczeń swojego ciała i głowy. Regularnie uczcie się i trenujcie nowe sporty.