Wychowanie to dość spore wyzwanie. Zaczynając od takiego frazesu, chce tylko przekazać, że to kim jesteśmy jest całkowicie ukształtowane przez to co przeżyliśmy. Słuchając ostatnio wywiadów z Jacque Fresco (który na marginesie skończył już 100 lat), dowiedziałem się nawet, że nie posiadamy odpowiedniego języka do komunikacji. Jacque uważa, że jeśli mówimy coś do drugiego człowieka, to on nie słyszy tego co chcemy mu przekazać. Słyszy to co mu mówimy, ale przez pryzmat swoich doświadczeń, dlatego słyszy, ale nie słucha. Przez taki mechanizm nie jesteśmy w stanie przekazać tego czego chcemy. Biorąc to pod uwagę, musimy pamiętać jak wiele, zależy od naszej przeszłości. Nie oceniać innych. Nigdy. Nie wiemy co stoi za jego przekonaniami.
Jedna zasada, która prowadzi mnie przez życie.
W dzieciństwie nigdy niczego mi nie brakowało. Nie dostawałem wszystkiego czego chciałem, ale budowanie bezpieczeństwa, a realizowanie każdej zachcianki dziecka to dwie różne rzeczy. Często popełniałem błędy i nadal je popełniam. Jednak to życie mnie z nich rozlicza. Nie rodzice. Na wszystko trzeba zapracować samemu, a odpowiedzialność za swoje czyny, wziąć na siebie.
Zasada, która jest fundamentem tego wszystkiego, którą przekazał mi ojciec jest prosta:
Musisz znieść wszystko.
Bez względu na to jak inni postępują, to na tobie leży odpowiedzialność. To ty budujesz bezpieczeństwo i to ty za nie odpowiadasz. Choćby nie wiem jak ciężko by ci było, musisz to wytrwać. Bez użalania się, bez szukania pomocy u innych. Jeśli jest ciężko, to znaczy, że los cię sprawdza. Wytrwaj, a będzie lepiej. Prawdziwi ludzie sukcesu podążają w samotności.
Widzisz tylko sukces.
Możemy wiele w życiu osiągnąć. Jedno jest jednak pewne. Sukces nie przychodzi z dnia na dzień. Nie ma ludzi, którzy osiągnęli sukces, w ciągu jedne doby. Przeważnie, jest to ciężka praca realizowana latami. Widzisz, że coś komuś łatwo przychodzi ? Nie wiesz, jaka praca, ból oraz cierpienie za tym idzie. Widzisz tylko rezultat. Z niego rozliczasz.
Dlatego właśnie, musisz znieść wszystko. Każde kolejne potknięcie, jest dla ciebie lekcją. Wyciągnij z niej wnioski i idź dalej. Nie obarczaj swoimi problemami innych. One dotyczą tylko ciebie i ty musisz się z nimi zmierzyć. Nikogo nie interesują twoje problemy. Musisz być twardy.
Shihan Wiesław Gwizd
Pierwsze 6 lat życia, mieszkałem bez ojca. Wychowywałem się z matką oraz dziadkami w Krakowie. Dopiero w wieku 7 lat zamieszkaliśmy wszyscy razem. Wtedy właśnie, ojciec, postanowił zapisać mnie na karate do sekcji Kyokushin w Tarnowie. Spotkał tam kogoś, kto po pierwszej rozmowie okazał się być idealnym trenerem dla chłopca, który musi zyskać więcej pewności siebie. Wychowując się przez pierwsze lata bez ojca na co dzień, byłem delikatny. Jednak Shihan Gwizd wszystko zmienił. Od 7 roku życia, był dla mnie, jak drugi ojciec. Karate trenowałem aż do rozpoczęcia studiów.
Dodał mi pewności siebie. Nauczył mnie dyscypliny. Tak jak mój ojciec, wzmocnił we mnie gotowość na wszystko. Wpoił we mnie spokój oraz szacunek do innych.
Shihan Wiesław Gwizd zmarł, nagle, w wieku 57 lat, 21 czerwca 2016 roku. Jeden z największych autorytetów karate w Polsce i ojciec dla wielu swoich podopiecznych. Osu Shihan.
PRZYSIĘGA DOJO
- Będziemy ćwiczyć nasze serca i ciała dla osiągnięcia pewnego, niewzruszonego ducha.
- Będziemy dążyć do prawdziwego opanowania sztuki karate, aby kiedyś nasze ciało i zmysły stały się doskonałe.
- Z głębokim zapałem będziemy starać się kultywować ducha samo wyrzeczenia się.
- Będziemy przestrzegać zasad grzeczności, poszanowania starszych oraz powstrzymywać się od gwałtowności.
- Będziemy spoglądać w górę ku prawdziwej mądrości i sile porzucając inne pragnienia.
- Będziemy wierni naszym ideałom i nigdy nie zapomnimy o cnocie pokory.
- Przez całe nasze życie poprzez dyscyplinę karate, dążyć będziemy do poznania prawdziwego znaczenia drogi, którą obraliśmy. Nie będziemy stosować ani rozpowszechniać sztuki karate poza Dojo.